Pomiń menu

Narada Obywatelska z Wykrzyknikiem

Narada Obywatelska z Wykrzyknikiem

Narada Obywatelska w Mosinie. Ogromne zamieszanie, które w związku z jej organizacją powstało, powodowało, że byłam pewna obaw o to, co nam z niej wyjdzie. Dwa razy zmieniany termin, ostatecznie wręcz prawie odwołanie, jednak ostatecznie upór się opłacił, przeprowadzone kilka rozmów, napisane wiele komentarzy, spowodowało, że spotkaliśmy się w piątek 12 kwietnia w szkolnej świetlicy i mimo mniejszej frekwencji, niż się spodziewaliśmy, Narada udała się bardzo dobrze. Tak dobrze, że jako moderatorka miałam stały problem w dyscyplinowaniu uczestników, by mieścili się w ramach czasowych. Ale to tylko potwierdza, że uczestnicy chcieli rozmawiać. Była to dla mnie osobiście bardzo ciekawa lekcja. Dowiedziałam się bardzo dużo o tym, jak wygląda nasz system edukacji od kuchni. Zapisaliśmy kilkanaście kart wniosków i spostrzeżeń. Mam nadzieję, że wnioski z naszej dzisiejszej Narady rozejdą się po społeczności lokalnej, tym bardziej, że w naradzie wzięli udział przedstawiciele kadry kilku szkół, samorządu i rodziców. Czyli udało się doprowadzić do rozmowy środowiska nie tylko „naszej” szkoły. To, że Narada odbyła się w szkole, jest żywym przykładem na to, jak szkoła może stać się miejscem jeszcze bardziej skutecznym w integrowaniu społeczności lokalnej.

Takimi słowami na gorąco opisałam dopiero co zakończoną Naradę w piątek wieczorem na profilu fundacji w mediach społecznościowych. Podczas dyskusji nad zasadnością, szukania podwójnego dnia, przekonałam się, jak ważne jest szukanie lokalnego wsparcia. W obronę idei, a także, niestety, w wielu przypadkach, ochronę mojej osoby, włączyło się wielu nauczycieli, rodziców i uczniów. Dlatego, mimo obaw o frekwencję, byłam pozytywnie zaskoczona ilością uczestników. Sami uczestnicy podkreślali, że było więcej deklaracji udziału, a to z kolei pokazuje, że coś się poruszyło w społeczności, że wywołane zamieszanie cały czas rozchodzi się jak kręgi na wodzie.

Sama dyskusja była bardzo owocna, padły ciekawe spostrzeżenia, także dotyczące nieobecnych, bo oczywiście zwłaszcza przy „moim” stoliku, którego byłam moderatorką, a gdzie rozmawialiśmy o tym, jak powinna wyglądać współpraca na linii rodzice-nauczyciele-uczniowie, temat ten pojawiał się często. Dyskutowaliśmy w formule World Cafe w czterech grupach. Byłam moderatorką całej Narady oraz jednego ze stolików. We wstępie podkreśliłam, że Fundacja jest partnerem akcji Masz Głos, stosowny plakat był tez umieszczony na tablicy z postulatami/tematami do dyskusji. Zdobyte doświadczenie w czasie szkoleń i spotkań i dyskusji z innymi uczestnikami, bardzo mi się przydało.

Reasumując, za chwile będę pisałam sprawozdanie końcowe z tegorocznej edycji i będę mogła opisać, jak aktywność jednego rodzica doprowadziła do tego, że poznałam innego rodzica, przez co stałam się ważnym elementem 27 Finału WOŚP w jednym z poznańskich Sztabów. Miesiąc później ten z kolei rodzic zaprasza mnie do klasy swojego dziecka w szkole w Mosinie. Wspaniały przykład społecznej inicjatywy, by jeden z elementów podstawy programowej był realizowany na wysokim poziomie, przez fachowców, którzy na tym się znają. To z kolei zaowocowało przeprowadzeniem szkoleń w prawie wszystkich klasach (zostały 4, które nie zdążyły przed strajkiem). Zupełnie naturalnym było włączenie się w akcję Rodzice Rodzicom podczas pierwszych dni strajku, podczas których opiekowaliśmy się maluchami organizując dla nich różne zajęcia, w tym, oczywiście, pierwszą pomoc.  tutaj jeszcze jeden fajny element, w tej aktywności mogły wziąć udział nasze 16-letnie wolontariuszki, których szkoła też przystąpiła do strajku. To była fajna lekcja, jak gimnazjalistki uczyły maluchy pierwszej pomocy. Kolejny fajny przykład, jak w samym gronie uczniów można działać między pokoleniowo. Zresztą, podczas Narady, w której byłam uczestniczką (w Poznaniu) a gdzie byli także uczniowie obecni, ten postulat wyszedł właśnie od nich, gdyż zauważyli, że brakuje integracji w samej szkole pomiędzy różnymi grupami wiekowymi uczniów.

I wreszcie finał – Narada Obywatelska, której organizacja była doskonałą lekcją budowania społeczności lokalnej, zwracania uwagi i reagowania na ważne wydarzenia, jakie się dzieją wśród nich.

Jako partner Akcji Masz Głos tutaj widzę duży sukces całego procesu. zaczynałam w Poznaniu, moim naturalnym środowisku. Podjęłam próbę wsparcia mojej rodzinnej społeczności, niestety, nieskutecznie. Jak się okazało, w Chodzieży mnie nie chcą, w Poznaniu osiągnęłam pewne sukcesy, ale na linii współpracy Samorząd – moja aktywność, wyniki są dalekie od oczekiwanych. Jednak się nie poddałam i weszłam w zupełnie obce mi środowisko, jak bardzo szybko pokazała przyszłość, bardzo specyficzne i trudne. I dziś, po naradzie, po wielu zapisanych kartach, po wspaniałych dowodach uznania dla tego, w jaki sposób i z czym weszłam w tą społeczność. mogę powiedzieć, że weszłam bardzo skutecznie i wiem już, czym będę dalej się zajmowała. Przekonałam się, że akcja Masz Głos dała i daje mi wspaniałe narzędzia do tego, by wchodzić z zewnątrz do obcej sobie społeczności lokalnej, oczywiście za pośrednictwem kogoś z wewnątrz, i robić coś ważnego dla nich, ale i dla siebie.

W sumie sprawozdanie mam już napisane 🙂