Warsztaty pierwszej pomocy prowadzą do Debaty Obywatelskiej
Zbliża się powoli czas podsumowania drugiej edycji naszego udziału w Akcji. I bardzo się cieszę, bo będę miała o czym pisać, a że będzie to wyglądało "nieco" inaczej, niż przypuszczałam?
Nie przypadkowo piszę dziś, w przeddzień Międzynarodowego Dnia Widzialności osób Transpłciowych. Moja widzialność od początku była „inna”, ale w tym roku to jest coś wyjątkowego. W ciągu ostatniego miesiąca miało ze mną kontakt, poprzez różne działania, jakie prowadzimy, ponad 500 osób, w tym w zdecydowanej większości są to dzieci – przedszkolaki i uczniowie od zerówki do trzeciej klasy gimnazjum. Co znamienne, ani razu nie spotkałam się z jakimkolwiek przejawem niestosownego zachowania. Wręcz przeciwnie, czułam, że kontakt ze mną jest im miły. Jest dla nich ciekawym doświadczeniem. Dlaczego? Bo jestem perfekcjonistką w tym co robię, bo nie daję sobie ulgi, bo moja praca stała się moją pasją, bo kocham to, co robię i odbiorcy to kupują. Dla tych wszystkich ludzi jestem instruktorką pierwszej pomocy, która jest trochę inna, różna, ale przecież każdy z nas jest inny i różny. I to doskonale widać podczas tych zajęć. Nie byłoby tego, gdybym nie była otwarta na potrzeby innych.
Od początku udziału w Akcji, zwłaszcza podczas spotkań, dyskusji, widziałam, jak wiele potencjału jest w małych społecznościach lokalnych. Widziałam też, ile problemów i ograniczeń trzeba pokonywać, by tam skutecznie działać, zwłaszcza w kontekście zwracania decydentom uwagi na różne ważne sprawy. Z jednej strony trochę zazdrościłam sukcesów działaczom lokalnym, z drugiej widziałam, że moje działania muszę opierać o duże miasto. Faktycznie, żeby zbudować potencjał, jaki mamy już obecnie, działanie na terenie dużego miasta było niezbędne. Naturalną kolejnością wydawało się, że będę te działania rozwijała dalej w oparciu o współpracę z Samorządem. I faktycznie, nie mogę powiedzieć, że nie mam na tym polu żadnych sukcesów, ale te sukcesy w dużej mierze wynikają nie z realnego wsparcia ze strony samorządu tylko z budowania fajnych partnerstw dla realizacji konkretnych działań. Trochę zabrakło mi w tym wszystkim, co się dzieje, konkretnych działań wspierających. A te, które są prowadzone, moim skromnym zdaniem nie mają tej skali, jaką powinny mieć, biorąc chociażby pod uwagę skalę zaangażowania nie tylko naszej fundacji ale i innych organizacji, z którymi współpracujemy. Dzisiaj już sobie wyrobiłam zdanie – polityka, charakterystyczna dla dużych samorządów, nie jest tym, w czym się dobrze odnajduję. Nie rozumiem wielu mechanizmów, a próby ich poznania i zrozumienia pokazały mi, że nie jest to coś, w czym się dobrze odnajduję. Jestem prostą dziewczyną, która woli układ zero-jedynkowy.
Oczywiście, nadal będę aktywna w działaniach. Będę działała w Komisjach Dialogu Obywatelskiego, będę brała udział w konsultacjach, będę dbała o to, by w priorytetach były wspierane ważne z mojego punktu widzenia obszary. Z tym, że będę na pewno z większą rezerwą podchodziła do różnych deklaracji i szukała sposobów, właśnie poprzez pracę w różnych Komisjach Dialogu, by nasze wnioski były brane pod uwagę z coraz większą uwagą. By było coraz więcej sprawczości w naszych działaniach.
Bo że się da, już wiem. I właśnie dlatego bardzo ważne działania, jakie cały czas prowadzimy, dzieją się w podpoznańskiej miejscowości a nie w samym Poznaniu. Bo tam nas po prostu chcą z otwartymi rękoma. Tutaj wystarczyła jedna rozmowa z rodzicem z Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 2 w Mosinie. Gdzie to nie ja się prosiłam, żeby przyjść do nich, tylko oni sami nas zaprosili. Wystarczyło zrobić 3 warsztaty, żeby zostać zaproszonym przez Panią Dyrektor, która z dużym uznaniem przekazała nam informacje zwrotne, jaki do niej dochodzą od nauczycieli, uczniów i rodziców o naszych warsztatach. Efektem jest przeprowadzenie warsztatów pierwszej pomocy dla wszystkich klas w szkole i gimnazjum, które też znajduje się w tej szkole. Już mamy za sobą warsztaty dla ponad 250 uczniów, a przed nami jeszcze 14 warsztatów. Jesteśmy też po wstępnej rozmowie z Panią Dyrektor kolejnej szkoły. Nie mam wątpliwości, o czym już kiedyś tu wspomniałam, że duży nacisk na uczenie postaw obywatelskich, uczulanie na to, by nie być obojętnym, ale także, by pamiętać o zachowaniu bezpieczeństwa własnego, jest bardzo dużą wartością dodaną naszych warsztatów. Widać to zresztą w reakcjach samych uczniów, gdy dociera do nich to, co do nich mówię. Widać wręcz, jak poważnieją, jak słuchają z uwagą, jak nagle cichną szepty…
W Mosinie pojawiliśmy się w bardzo gorącym okresie. Miałam okazję akurat teraz zobaczyć od kuchni, jak wygląda praca nauczycieli. Miałam okazję poznać ich poglądy na zapowiedziany strajk. Miałam też okazję usłyszeć, że Oni nadal mają nadzieję, że do strajku nie dojdzie. Tak, Oni nadal taką nadzieję mają! To był dla mnie szok, bo ja nie wierzę już, że strajku uda się uniknąć. Od razu zaproponowałam wsparcie naszej fundacji w organizacji zajęć dla dzieci, jak będzie taka wola w mosińskiej szkole. I nie miało dla mnie znaczenia, że w Poznaniu Urząd Miasta planował (słyszałam to osobiście na Posiedzeniu Rady Pożytku Publicznego) uruchomienie Małych Grantów dla NGO, które podejmą się wsparcia szkół podczas strajku. Tutaj nie ma mowy o pieniądzach, ale nie wahałam się ani chwili. Wiedziałam, gdzie i komu chcę pomagać.
Akcja Masz Głos zaraziła mnie jeszcze czymś. Rozmową, dyskusją, wymianą poglądów. Dlatego, gdy na maila dostałam informację o ogólnopolskiej akcji organizacji Narad Obywatelskich poświęconych sytuacji w polskiej oświacie, od razu zgłosiłam swój akces i postanowiłam zorganizować taką Naradę tam, gdzie czuję się po prostu chciana. Dostałam wsparcie ze strony Rady Rodziców, która stała się naszym partnerem. Uzyskaliśmy zgodę Pani Dyrektor na zorganizowanie Narady w szkolnej świetlicy. I obecnie szykujemy się do tego wydarzenia. Narada odbędzie się 3 kwietnia o godz. 17:30 w szkole Podstawowej nr 2 w Mosinie (woj. wielkopolskie). Dla mnie, jako organizatorki Narady, nie ma wątpliwości, że to, co obecnie robię, sposób, w jaki włączam się w debatę o sytuacji w kraju, aktywizując do tego działania lokalną społeczność, jest dokładnie tym, co przyświeca Akcji Masz Głos, dlatego bardzo się cieszę, że mogę w taki ważny sposób zaakcentować końcówkę drugiej edycji naszego udziału w Akcji. Dlatego podczas debaty Akcja będzie obecna, gdyż nasza fundacja, jako organizator, wyraźnie podkreśla, że nasza aktywność w tym temacie wynika bezpośrednio z naszego udziału w Akcji Masz Głos.
Trzymajcie kciuki za powodzenie Narady. Tym bardziej, że to dla nas duże wyzwanie, bo pierwszy raz organizujemy takie wydarzenie, w dodatku w partnerstwie z różnymi podmiotami (Rada Rodziców SP nr 2 w Mosinie, Fundacja Dużych i Małych Wojtusiaki). Ale nie boję się, bo udział w szkoleniach, spotkaniach, wymiana doświadczeń z innymi uczestnikami Akcji, ale też możliwość poczucia prestiżu wynikającego z udziału w Akcji Masz Głos dobrze mnie przygotowała do tego wyzwania. Tutaj przede wszystkim słowa uznania dla organizatorów (koordynatorów regionalnych) za przygotowanie szkoleń dla nas podczas zjazdów.
Już za kilka dni napiszę relację z Debaty. Sama jestem ciekawa, jakie wnioski wyłonią się z ankiet opisujących postulaty nauczycieli. A tymczasem zobaczcie na kilku przykładowych zdjęciach, jak aktywnie spędzamy czas na naszych warsztatach. A już tak zupełnie na koniec uchylę rąbka tajemnicy, że prowadziłam szkolenie dla seniorów w Suchym Lesie, że w maju będę szkoliła dzieciaki w Bolechowie, że rozmawialiśmy o Pobiedziskach, Szamotułach, Czerwonaku, Biedrusku…