Pomiń menu

Chodniki osiedlowe wolne od samochodów – czy to możliwe w „starej” Nowej Hucie?

Chodniki osiedlowe wolne od samochodów – czy to możliwe w „starej” Nowej Hucie?

Chwalimy się! Nasze zapytanie o ustanowienia strefy ruchu lub strefy zamieszkania na nowohuckich podwórkach doczekało się odpowiedzi. Mamy przepis jak to zrobić!

Zastępca Dyrektora ds. Współpracy z Dzielnicami w Zarządzie Dróg Miasta Krakowa, Andrzej Olewicz, pisze w e-mailu z 13 maja, że przed wprowadzeniem oznakowania stref, o które pytaliśmy, trzeba organizować konsultacje społeczne z mieszkańcami. Konsultacje przeprowadza Rada Dzielnicy, w naszym przypadku Rada Dzielnicy XVIII Nowa Huta.

Czy uda się odzyskać chodniki?

Z treści e-maila wyłania się więc obraz możliwego uporządkowania przestrzeni wspólnej (publicznej). I tak na chodnikach nie mielibyśmy zaparkowanych samochodów, a te, które byłby zaparkowane, musiałby zachować półtora metra dla pieszych, nie byłoby samochodów przy przejściach i przejazdach dla rowerzystów – co zwiększyłoby bezpieczeństwo. Pamiętacie zdarzenia na wjeździe do osiedla od strony alei Jana Pawła II z udziałem rowerzystów? Były co najmniej dwa takie w 2020 roku.

Osiedla nie są z gumy

Nasze osiedla nie przyjmą wszystkich, którzy chcą tutaj zaparkować, a budowa kosztownych podziemnych parkingów nie gwarantuje, że zapełnią się one samochodami. Ten problem ilustruje wybudowany za 40 mln parking w centrum Kielc (ze strefą relaksu). „Kryty” świeci pustkami, a miejsca w centrum nadal brak. Dlaczego stoi pusty? Bo jest płatny, podczas gdy za darmo można zaparkować tuż obok parkingu, tyle że na ulicy. Najlepiej sytuacja ma się z parkingami podziemnymi w Krakowie pod Muzeum Narodowym, pod Placem na Groblach i przy Koronie. Zazwyczaj świecą pustkami, tymczasem kolejny parking na 250 samochodów za miliony został już zaplanowany na Cichym Kąciku. Kto płaci za wybudowanie parkingów? I ja, i Ty – każdy podatnik płacący podatki w Krakowie. Tak jak za zrekultywowanie terenów zielonych, czy za wyremontowanie chodników.

A gdyby tak wyprowadzić samochody z osiedli?

Myśli o tym Hamburg! Architekci projektujący osiedle Oberbillwerder od początku chcieli, aby wyróżniającą je cechą (poza nowoczesnym designem) był właśnie brak widoku samochodów. Jak tłumaczył Fast Company – Darius Reznek, partner zarządzający holenderskiej firmy architektonicznej Karres en Brands, nie chodzi o to, by tworzyć dzielnicę bez samochodów, ale raczej “ulice bez samochodów”. Nadal będzie można tu dojechać autem, ale najważniejsi mają być piesi i przyjazna im przestrzeń publiczna, niezaśmiecana widokiem nieustannie przejeżdżających albo parkujących w pobliżu samochodów. Architekci tak zaprojektowali osiedle, aby większość jego mieszkańców rzadko musiała korzystać z aut. Jeśli będą musieli ich użyć, to tak, by było to jak najmniej uciążliwe dla pozostałych mieszkańców. Architekci twierdzą, że od początku przyświecała im idea zmniejszenia liczby samochodów, a nie, że są one złe, jak możemy przeczytać we wpisie na Miasto2077. Przestrzeń została tu zaprojektowana z myślą o pieszych, a do centrum Hamburga pociągiem dojedzie się w 15 minut!

Fot. dzięki uprzejmości Anny Miodyńskiej