Pomiń menu

Sąsiedzki Zakątek w Śremie

Sąsiedzki Zakątek w Śremie

Psarskie to największa wieś w gminie Śrem. Życie podzieliły tutaj tory.

Jedna część wsi jest lepiej wyposażona w infrastrukturę dla mieszkańców: plac zabaw, orlik, kort tenisowy, ścieżka rowerów. W drugiej części – tzw. starej części Psarskiego, w której siedzibę ma Stowarzyszenie Pomocna Dłoń w Śremie – nie ma żadnego miejsca na świeżym powietrzu, gdzie mieszkańcy mogliby wspólnie spędzać czas, żadnego placu zabaw, piaskownicy, punktu, w którym spotkałyby się dwie miejsca, w którym można byłoby prowadzić sąsiedzkie rozmowy. Do najbliższego orlika są prawie dwa kilometry – za daleko, aby mieszkańcy starej części korzystali z tej infrastruktury.

Dlatego nasz uczestnik – Pomocna Dłoń w Śremie – razem ze świetlicą socjoterapeutyczną Iskra zaczęli budować tutaj Sąsiedzki Zakątek, miejsce spotkań dla mieszkańców na świeżym powietrzu. Dzięki zaangażowaniu i pasji pani Justyny – kierowniczki świetlicy, sołtysa i Urzędu Gminy, który pomógł uzyskać zgodę od właściciela terenu na jego uporządkowanie, sprawnie ruszyły prace. „Zawsze z rozwagą podchodzimy do każdej zielonej rośliny, ale to, co otaczało świetlicę, było stare, częściowo spróchniałe, mocno kłujące i zagrażało zdrowiu bawiącym się tam dzieci”, mówi Dorota Witczak ze Stowarzyszenia.

Potem trzeba było przekonać mieszkańców. Świetlica Iskra zaczęła od organizowania zajęć dla dzieci dwa razy w tygodniu. Są to spotkania, warsztaty kreatywne, mnóstwo gier, samochodzików, piłek, puzzli, bilard i piłkarzyki. Zawsze jest też jakaś przekąska. Po dzieciach pojawili się i ich rodzice, sąsiedzi, okoliczni mieszkańcy. Zaczęli sami włączać się w działania i donosić kredki, gry, słodycze. Pani Justyna zaproponowała dorosłym nordic walking. I tak od kilku tygodni duża grupa mieszkańców wyrusza co piątek na wspólny spacer. Był też bardzo atrakcyjny Dzień Kobiet i poszukiwania Wielkanocnego Zajączka.

Te wszystkie aktywności spowodowały, że gdy ruszyły prace przy świetlicy, mieszkańcy sami przychodzili z pomocą i własnym sprzętem. Zwiezione zostały opony, z których powstaną instalacje, a w części mieszkańcy zasadzili już kwiaty i zioła, które przynieśli z własnych ogródków. Jest też obiecany stół i cześć krzeseł, które czekają jedynie na pomalowanie.

Prace w toku!