Czyn społeczny na osiedlu
Wyzwanie
Marysia, Martyna, Ania, Agata, Weronika i Magda mieszkają w Skarżysku-Kamiennej. Od jakiegoś czasu uwierało je, że mieszkańcy tutejszych osiedli nie biorą spraw w swoje ręce, nie nawiązują kontaktów między sobą poza zdawkowym „dzień dobry” w windzie, a do rozwiązywania najprostszych problemów, jak otwieranie okien na klatce schodowej czy awaria spłuczki, wzywają policję lub zarządcę wspólnoty.
„Widziałyśmy potrzebę lokalnych, osiedlowych, blokowych spotkań ludzi, podczas których porozmawialiby ze sobą, wsłuchali się w to, co ma do powiedzenia sąsiad czy sąsiadka, nauczyli się czegoś nawzajem od siebie, zmierzyli z trudnymi tematami” – mówi Agata Klimek, wiceprezeska Fundacji Ludzie z Natury.
Krzesła i stoły na trawniku to jeszcze za mało
Na pomysł akcji piknikowej „Jak dobrze mieć sąsiada” wpadły już jakiś czas temu podczas warsztatów z komunikowania, które zorganizowały dla zarządów 35 wspólnot mieszkaniowych. W gronie 50 osób zastanawiały się wówczas, jak przywrócić sąsiedzką pomoc, a nawet czyny społeczne – działał resentyment z dawnych czasów, kiedy niczego nie było, ale to właśnie zmuszało ludzi do kontaktów i pomagania sobie. Pikniki międzysąsiedzkie miały być – w zamiarze inicjatorek pomysłu – lekiem na dzisiejsze zobojętnienie i brak relacji.
Wydawało im się, że niewiele trzeba, aby zorganizować piknik. Przed pierwszym z nich – a w sumie odbyło się sześć – ustawiły kilka mebli ogrodowych na trawniku między blokami. To okazało się za mało, aby wyzwolić w ludziach jakąś bardziej sensowną integrację i chęć do wspólnego działania. „Myślałyśmy, że jak damy im krzesła i stoły, to nasza misja będzie wykonana”, wspomina Agata. Z pomocą im przyszła koordynatorka akcji Masz Głos – Joanna Ciesielka z Fundacji Teatrikon, która zasugerowała rozpoznanie potrzeb mieszkańców podczas pikników. Potem mogą wyjść z tego pomysły na kolejne inicjatywy sąsiedzkie.
„Pikniki są świetną okazją, aby podczas nieformalnego spotkania przy kawie dowiedzieć się więcej o ludziach, obok których mieszkamy na co dzień. Można wtedy zapytać, jak lubią spędzać czas, postawić tablicę do pisania czy rysowania osiedla marzeń. Ważne, by potem od razu spisać wnioski. Będą bazą do kolejnych projektów i inicjatyw na rzecz mieszkańców, na które można pozyskać zewnętrzne finansowanie” – wyjaśnia Joanna Ciesielka.
Od potrzeby do rozwiązania
Od kolejnego pikniku dziewczyny z Fundacji Ludzie z Natury pytały mieszkańców: jak lubią spędzać wolny czas, co w najbliższym otoczeniu wymaga zmiany lub poprawy i jak oni sami mogliby się włączyć we wspólne działania. Odpowiedzi zbierały po prostu w rozmowie, niepotrzebna im była żadna ankieta. Wielu mieszkańców zgłosiło problem z dostępnością placów zabaw – jest ich mało, nie są w najlepszym stanie, zarządcy wspólnot obawiają się kosztów związanych z ich utrzymaniem, a miasto stawia place na skrajach osiedli, nie mówiąc już o braku takich, z których mogłyby korzystać dzieci z niepełnosprawnością. Mieszkańcy mówili też, że czasami ich dzieci nie są dopuszczane do korzystania nawet z podwórka przy innym bloku. Takie sytuacje mogą prowadzić do konfliktów – na szczęście podczas pikniku mieszkańcy mogli o tym porozmawiać spokojnie i w przyjaznej atmosferze.
Mieszkańcy zdecydowali też, że niektóre problemy rozwiążą sami, np. przy Powstańców Warszawy postawili kredomat, zdecydowali, że powołają radę swojego osiedla. Mieszkańcy osiedla Piłsudskiego zawiązali grupę inicjatywną, aby zachęcać jak najwięcej osób do głosowania na jednej z projektów do budżetu obywatelskiego na 2024 rok. Z kolei dziewczyny z Fundacji zaproponowały, aby Urząd Miasta utworzył stały fundusz na okresowe przeglądy placów zabaw, które są na terenach zarządzanych przez wspólnoty mieszkaniowe.
Urząd nie podejmuje pałeczki
Po tym wszystkim inicjatorki pikników poszły do Agnieszki Boy zajmującej się w Urzędzie Miasta gospodarką komunalną, bo to w jej kompetencjach leżą place zabaw na terenie miasta. Na pomysł funduszu dostały jednak odpowiedź odmowną. W kompetencji miasta jest stawiać place zabaw na uboczu osiedli, a nie pomiędzy budynkami. Rozbudowa już istniejących placów odbywa się poprzez budżet obywatelski – taką odpowiedź otrzymały od urzędniczki.
„Urząd Miasta znalazł <tani> sposób na realizację swoich obowiązków, czyli budowy i rozbudowy placów zabaw poprzez budżet obywatelski. Naszym zdaniem w ramach budżetu powinny być realizowane bardziej nowatorskie pomysły. Nie zrażamy się. W takim razie zrobimy dla mieszkańców warsztaty z pisania wniosków do budżetu obywatelskiego” – komentuje Maria Filipiak.
Żadnego efektu nie przyniosły też próby spotkania się z prezydentem miasta – Konradem Kroenigiem, gdy dziewczyny chciały porozmawiać z nim o polach współpracy jako nowa organizacja w mieście (działają od roku). Próbowały umówić się na któryś ostatni piątek miesiąca, bo o takiej dostępności prezydenta dla mieszkańców informuje sekretariat. Mimo telefonów i mejli nie udało się nawet nawiązać kontaktu. Sytuację opisały pracownikom referatu Zdrowia i Spraw Społecznych, który jest odpowiedzialny z współpracę miasta z trzecim sektorem.
Kiedy następny piknik?
Na szczęście dziewczyny mogły liczyć na duże zaangażowanie mieszkańców, pomoc m.in. logistyczną od Klimek Nieruchomości i Termovod, a także na wsparcie radnego Konrada Wikarjusza.
„Każdy piknik miał swój własny charakter, a najważniejsze jest to, że sąsiedzi nawiązywali ze sobą bliższy kontakt. Przekonywali się, jak niewiele trzeba, aby miło spędzić wspólnie wolny czas. Pod koniec prawie każdego pikniku pytali, kiedy kolejny” – dodaje Agata.
Jest szansa, że pikniki międzysąsiedzkie wpiszą się w kalendarz wydarzeń Skarżyska-Kamiennej. Zaplecze materialne: stoły, ławy, namiot Fundacja Ludzie z Natury ma na stanie. Niektórzy sąsiedzi już z tych rzeczy korzystają, przejmując pałeczkę. A o taką inicjatywę mieszkańców Marysi, Martynie, Ani, Agacie, Weronice i Magdzie chodziło.
„Wspólnota Mieszkaniowa Piłsudskiego 44 już raz wypożyczała od nas zestawy do siedzenia, bo zainspirowana naszymi piknikami sama zorganizowała piknik międzysąsiedzki na pięciolecie powstania Wspólnoty. Jedna z mieszkanek przyszła nas kiedyś poprosić, żebyś poprowadziły piknik na terenie jej osiedla przy Powstańców Warszawy. Wzrusza nas to, bo pokazuje, że trafiłyśmy w potrzebę. Więzi między ludźmi brakowało nie tylko nami” – mówi Maria Filipiak.
—
Fundacja Ludzie z Natury działa od 2022 roku na terenie Skarżyska-Kamiennej. Zespół tworzy sześć kobiet, które chcą zrobić coś dobrego dla lokalnej społeczności – zbliżać ludzi do siebie i do natury. Wspierają wspólnoty mieszkaniowe w integracji międzysąsiedzkiej, organizują spotkania i pokazują, że jest możliwa rozmowa w atmosferze wzajemnego zrozumienia i poszanowania opinii innych osób.