Stop degradacji jeziora

Wyzwanie
Jezioro Tuchomskie leży na terenie powiatów: kartuskiego i wejherowskiego. Jezioro nie jest duże i głębokie, otaczają je pola. Od zawsze był to teren rekreacyjny, jeden z niewielu w okolicy, ale zwolennicy coraz popularniejszych sportów motorowodnych od jakiegoś czasu skutecznie utrudniali innym korzystanie z tej funkcji miejsca. — To nasz dom, tu spędzamy czas, spacerujemy, szukamy wypoczynku — mówi Sylwia Rezmer ze Stowarzyszenia na rzecz Jeziora Tuchomskiego. — Co prawda mieszkam trochę dalej, ale już Ewelina [Czapowiecka-Kawala, członkini Stowarzyszenia – uzup. AZŻ] ma dom nad samym jeziorem i hałas to jest jej codzienność. Tak się nie da funkcjonować. Dlatego degradacja środowiska popchnęła nas do działania — dodaje.
Nikt ze Stowarzyszenia nie pamięta dokładnie, od kiedy zaczęli działać, ale na pewno znaczenie miała dla nich postawa sołtysa Warzenka – Tadeusza Skrzyńskiego, który otwarcie sprzeciwiał się korzystaniu na Jeziorze ze sprzętów z napędem spalinowym. W 2022 roku zaczęła zbierać się wokół niego grupa; wcześniej był sam, często wykpiwany i poniżany za swoje niepopularne opinie. Nie poddawał się. Gdy pojawiła się przy nim Ewelina Czapowiecka-Kawala, która jako mieszkanka napływowa zaczęła wnikać w świeżą dla siebie sprawę, zapadła decyzja o bardziej grupowym działaniu w związku z Jeziorem – z hałasem i zanieczyszczeniem.
Działanie
W 2023 roku mieszkańcy Tuchomia (później ukonstytuowani jako członkowie Stowarzyszenia na rzecz Jeziora Tuchomskiego) wystosowali petycję w sprawie ograniczenia używania jednostek pływających o napędzie spalinowym na Jeziorze Tuchomskim do przewodniczącego Rady Powiatu Kartuskiego – Mieczysława Woźniaka, starosty kartuskiego – Bogdana Łapy i marszałka województwa pomorskiego – Mieczysława Struka[1]. Petycję podpisało ponad 300 mieszkańców zmęczonych codzienną uciążliwością „motorowodniaków”. Do petycji była załączona opinia ichtiologa, mapy i dokumentacja – z materiałów jasno wynikało, że sporty motorowodne nie wpływają dobrze na florę i faunę Jeziora.
Mieszkańcy zaczęli też organizować spacery społeczne nad jezioro, aby zwrócić uwagę na problem, upominali osoby wodujące sprzęt, że robią to niezgodnie z prawem. — Wjeżdżali samochodami do jeziora, żeby zwodować skutery. Niszczyli nie tylko wodę, ale też okoliczną przyrodę. Potrafili rozgonić mieszkańców, którzy odpoczywali na plaży — wspomina Ewelina Czapowiecka-Kawala. Aktywiści razem z pracownikami Nadleśnictwa Kolbudy i leśniczym Jarosławem Gadzińskim zaczęli układać kłody i głazy, które miały uniemożliwić wodowanie sprzętu.
Współpraca z lokalnymi władzami
W wyniku złożonej petycji i działań mieszkańców w maju 2023 roku odbyło się spotkanie z władzami i lokalnymi przedsiębiorcami, którzy prowadzą ośrodki wypoczynkowe nad Jeziorem.
— Zgodnie z ustawą z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne, która reguluje zarządzanie jeziorami w Polsce, głównym podmiotem odpowiedzialnym za to zadanie jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie [powszechnie znane pod nazwą Wody Polskie – uzup. AZŻ]. Warto jednak udać się do urzędu gminy lub starostwa powiatowego i ustalić: czy i w jakim zakresie samorząd zarządza danym jeziorem, jaki jest status akwenu (np. prywatny) i czy są zawarte jakieś umowy dzierżawy. W sprawie tych ostatnich oraz decyzji wodnoprawnych należy skontaktować się również z Wodami Polskimi. Kwestia zarządzania akwenem nie jest prosta czy jednowątkowa — mówi Małgorzata Łosiewicz, koordynatorka akcji Masz Głos ze Stowarzyszenia Rozwoju Inspiracje.
Na majowe spotkanie przyszło ponad sto osób – zwolenników i przeciwników sportów motorowodnych. Jedni skarżyli się na hałas i niebezpieczeństwo, drudzy zachwalali pozytywne skutki korzystania z silników na jeziorze, jak np. natlenianie wody. Tego rodzaju rewelacje szybko zdementował Piotr Klimowicz – ichtiolog, który był na spotkaniu i już wcześniej, na etapie składania petycji, przygotował opinię ekspercką. W powiecie zawrzało, ale burzliwa dyskusja nie pomogła sprawie, choć ją nagłośniła w portalach Express Kaszubski.pl, Gazeta Kartuska i w rozgłośni Radio Gdańsk[2]. Do radnych nie trafiły jednak żadne argumenty związane z dobrem mieszkańców, bezpieczeństwem i ochroną środowiska.
Aby załagodzić sytuację, w grudniu 2023 roku radni Rady Powiatu Kartuskiego podjęli uchwałę stwierdzającą wyznaczenie w obrębie jeziora strefy dla motorówek i skuterów oraz strefy zakazu wodowania sprzętu. Dla mieszkańców i aktywistów było jasne, że to powierzchowne podejście do sprawy, które niczego na stałe nie rozwiązuje; uchwała nie ustanawiała na Jeziorze strefy ciszy. Na jednej z późniejszych sesji głos zabrał sołtys Warzenka, razem z nim na mównicę weszli mieszkańcy, żeby pokazać, jak wielu podziela jego zdanie. — Widać było, że radni kompletnie nie rozumieją, o co nam chodzi — wspomina Ewelina Czapowiecka-Kawala. Aktywiści zwrócili się do wojewody o wydanie opinii w sprawie Jeziora, o szersze spojrzenie na problem, załączyli dokumentację, którą wcześniej przesłali do Rady Powiatu, w tym opinie specjalistów, m.in. Piotra Klimowicza. Do dziś czekają na odpowiedź wojewody.
Jeszcze jedno podejście
Mieszkańcy zaczęli szukać innych rozwiązań i pomocy – byli zdesperowani, bo nikt nie chciał ich wysłuchać. Zaskarżyli grudniową uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. W konstrukcji dokumentów pomogła im pro bono radczyni prawna – Katarzyna Różańska. Nie otrzymali odpowiedzi.
Wtedy zgłosili się do akcji Masz Głos w edycji 2024, żeby nabrać mocy perswazji; ukonstytuowali się formalnie jako stowarzyszenie. — Ster prezesa objął Tadeusz Skrzyński. To była osoba najodpowiedniejsza do tej roli. To przecież od niego zaczęła się cała batalia — mówi Ewelina Czapowiecka-Kowala.
W maju 2024 roku członkowie Stowarzyszenia poszli na kolejne spotkanie z Radą Powiatu Kartuskiego. Doszły ich słuchy, że radni planują wprowadzić kolejną uchwałę w sprawie Jeziora. Chcieli zaprotestować – na sesji wygłosili dwa stanowiska, jedno mieszkańców i jedno Stowarzyszenia. Radni złagodnieli. Przyznali, że grudniowa uchwała też im nie za bardzo pasowała. Szczególnymi sojusznikami Stowarzyszenia już od dłuższego czasu byli Wojciech Kąkol i radny Jacek Fopke. Dołączył do nich nowo wybrany Adrian Klawikowski, prywatnie miłośnik sprzętu motorowodnego. — Jezioro jest zdecydowanie za małe i nieprzystosowane do tego typu aktywności — powiedział — a osoby, które rozwijają swoje pasje w tym kierunku, wiedzą, że są inne, bardziej odpowiednie miejsca na korzystanie ze skuterów i motorówek, chociażby akwen w Żarnowcu.
W wyniku majowego spotkania Rada podjęła w czerwcu zupełnie nową uchwałę, tym razem wprowadzającą całkowity zakaz używania jednostek pływających o napędzie spalinowym na Jeziorze. To był sukces Stowarzyszenia na rzecz Jeziora Tuchomskiego i mieszkańców. — Nie chodzi o strefę ciszy, która budzi duże kontrowersje, a raczej o wprowadzenie zakazu lub ograniczenia poruszania się jednostek z napędem spalinowym po jeziorze — mówiła już wcześniej Elwira Cybulska, urzędniczka Starostwa Powiatowego w Kartuzach. Wyznaczenie strefy ciszy niczego by nie zmieniało, skoro w pobliżu wciąż mogłyby być używane skutery i motorówki. Całkowity zakaz używania głośnego sprzętu, czyli skuterów, także w przybrzeżnej części Jeziora dawał wystarczającą gwarancję ochrony środowiska naturalnego i przyjemnej rekreacji. Korzystają z niej tutaj nie tylko mieszkańcy – nad Jezioro przyjeżdżają turyści z całej Polski, w pobliżu działają ośrodki wypoczynkowe, prowadzone z resztą przez osoby, które zgadzały się z kierunkiem dążeń Stowarzyszenia na rzecz Jeziora Tuchomskiego. Wreszcie dzieci będą mogły się uczyć w szkółce żeglarskiej, która ma zajęcia na Jeziorze. Fani sportów motorowodnych muszą się udać na bardziej odpowiednie akweny – wzorem radnego Klawikowskiego.
Wprowadzenie uchwały tylko przez Powiat Kartuski nie dawało pełnej ochrony Jeziora, które leży na terenie dwóch powiatów. Dlaczego Stowarzyszenie organizowało też spotkania, spacery i akcje informacyjne dla mieszkańców, radnych powiatu wejherowskiego i radnych gmin leżących w zasięgu Jeziora. Działania te przyniosły szybki skutek – 18 października powiat wejherowski uchwalił zakaz używania na Jeziorze jednostek pływających o napędzie spalinowym.
Zmiana
Jezioro Tuchomskie jest miejscem wolnym od skuterów i motorów – przyjaznym dla środowiska i bezpiecznym dla ludzi. Stowarzyszenie na rzecz Jeziora Tuchomskiego widzi jeszcze potrzebę zawarcia porozumienia między trzema gminami, które są w jego sąsiedztwie, i między powiatami, aby całościowo dbać o rekultywację terenu i rozwój jego funkcji turystyczno-rekreacyjnej. Będzie do takiego porozumienia dążyć.
— Stowarzyszenie na rzecz Jeziora Tuchomskiego obrało strategię działania kompleksowego i w oparciu o fakty. Było na posiedzeniach organów gmin i powiatów, współpracowało z ekspertami, z różnymi instytucjami publicznymi, pozostawało w dialogu z mieszkańcami — Małgorzata Łosiewicz.
Laureaci nagrody Super Samorząd 2024
Stowarzyszenie na rzecz Jeziora Tuchomskiego, władze powiatu kartuskiego i władze powiatu wejherowskiego zostali laureatami nagrody Super Samorząd 2024. Jury doceniło wytrwałość i konsekwencję działania mieszkańców oraz umiejętność współpracy z władzami samorządowymi różnego szczebla. Bez ich zaangażowania trudno byłoby skutecznie chronić jezioro leżące na terenie dwóch powiatów. Inicjatorzy działania pokazali, że głęboko polaryzujące polskie społeczeństwo spory o to, jak korzystać ze środowiska naturalnego, można rozwiązać, jeśli uwzględni się różne podejścia do sprawy i uszanuje różne stanowiska – mieszkańców, władz lokalnych, przedsiębiorców, turystów.
[1] Wcześniej petycję też koło wędkarskie „Gryf” z Żukowa.
[2] Warzenko. Spotkane ws. Jeziora Tuchomskiego, Samorządowcy niechętni, by wprowadzić strefę ciszy na Jez. Tuchomskim. Dlaczego?, Mieszkańcy Warzenka, Tuchomia walczą o ciszę, Radni powiatu zdecydują ws. Jez. Tuchomskiego. Czy posłuchają głosu mieszkańców?, „Martwa” uchwała ws. Jez. Tuchomskiego. Jednak wprowadzą całkowitą strefę ciszy?, Jezioro Tuchomskie z ograniczeniami dla motorowodniaków. Ale nie tego chcieli mieszkańcy, Z Jeziora Tuchomskiego znikną motorówki? Starostwo podaje, od kiedy możliwa jest zmiana przepisów, Jezioro Tuchomskie nie dla motorówek. Strefa ciszy prawie na całym akwenie.
—
Stowarzyszenie na rzecz Jeziora Tuchomskiego – grupa działająca od kilku lat na rzecz ochrony środowiska naturalnego i rekultywacji Jeziora Tuchomskiego leżącego na terenie trzech gmin – Żukowa, Szemud, Przodkowa w województwie pomorskim. Organizuje spotkania z mieszkańcami i akcje proekologiczne.