Pomiń menu

Działanie miesiąca: Budżet obywatelski

Od 2011 budżet obywatelski wprowadziło w Polsce już prawie 90 samorządów a kolejne są albo w trakcie wdrażania, albo przynajmniej to rozważają. Pracami nad wprowadzeniem w swoich gminach budżetów partycypacyjnych zajmują się także uczestnicy naszej akcji, w tym między innymi Maciej Lubaś ze Świdnika.

Budżet gminy – brzmi poważnie. Kolumny cyfr, duże sumy, wielkie inwestycje. Decyzje uznawane są za tak odpowiedzialne i trudne, że ich podejmowanie rezerwuje się wyłącznie dla władz. Tymczasem gdy spojrzeć na to zdroworozsądkowo, okazuje się, że uchwalaniem budżetu zajmują się przecież w praktyce nie wykształcone ekonomistki i ekonomiści, lecz radne i radni – czyli ludzie tacy jak my. Po drugie – to my, mieszkańcy, najlepiej wiemy na co wydać pieniądze pochodzące z naszych podatków, bo to my najlepiej wiemy, co jest potrzebne w naszym otoczeniu. Właśnie z takiego założenia wyszli mieszkańcy brazylijskiego miasta Porto Alegre, gdy w 1989 roku jako pierwsi na świecie postanowili współdecydować o części wydatków z budżetu miasta i wprowadzili u siebie narzędzie nazywane obecnie budżetem partycypacyjnym lub obywatelskim. W Polsce o tej formie demokracji bezpośredniej pisał między innymi Rafał Górski, działacz społeczny i anarchistyczny. Pierwszym miastem, które w 2011 wprowadziło budżet obywatelski, był Sopot.

Pan Maciej Lubaś do akcji Masz Głos, Masz Wybór zapisał się w 2014 roku, jeszcze ze Stowarzyszeniem na rzecz Integracji Społecznej „Modrzew”. Działania związane z budżetem obywatelskim rozpoczął jednak już kilka lat wcześniej, posiłkując się i inspirując naszymi materiałami. Zaczął, jak mówi, od „edukacji” Urzędu Miasta – opowiadał o idei budżetu, przynosił publikacje na ten temat, podawał przykłady samorządów, które z powodzeniem ten mechanizm stosują. Razem z urzędnikami uczestniczył także w szkoleniu Pracowni Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”. Rozesłał mailowo i rozdał w wersji papierowej ankiety dla radnych, w których sprawdził ich wiedzę na temat budżetu partycypacyjnego oraz zbadał, czy są otwarci na wprowadzenie tego narzędzia w Świdniku (na 21 wysłanych ankiet otrzymał 7 odpowiedzi). Do radnych kierował też zapytania publiczne. Prowadził promocję budżetu poza urzędem – spotykał się z indywidualnymi osobami i z grupami, organizował debaty. Na Facebooku założył stronę dotyczącą wprowadzenia budżetu obywatelskiego w Świdniku (Budżet Obywatelski w Świdniku), na której na bieżąco informuje o postępach w procesie jego wdrażania, a także edukuje o samej idei budżetu i podaje przykłady dobrych praktyk z innych miast. W efekcie zainicjowanego przez pana Macieja fermentu już w maju 2013 roku przyjęta została uchwała o wprowadzeniu w Świdniku budżetu obywatelskiego, choć ze względu na opór ze strony radnych i urzędników termin wdrażania budżetu przesunięto na 2015 rok. Pierwsza edycja miała więc miejsce w tym roku. Uznać można, że okazała się wielkim sukcesem – złożono aż 52 wnioski. Obecnie trwa ich weryfikacja i promocja, a 28 września ruszy głosowanie, za pomocą którego wyłonione zostaną zwycięskie projekty.

Mimo wysiłków osób zaangażowanych w monitorowanie procesu wdrażania budżetu, nie udało się nie popełnić błędów. Choć prace nad dokumentami miały się rozpocząć już w styczniu i miały być konsultowane społecznie, ostatecznie dokumenty powstały w 3 tygodnie, a mieszkanki i mieszkańcy nie mieli do nich wglądu. Głównie z poprawą tych błędów związane są dalsze plany pana Macieja. Już w drugiej połowie września odbędą się zorganizowane we współpracy z wrocławskim Centrum Rozwiązań Systemowych i Urzędem Miasta Świdnik gry symulacyjne nazwane Grami o Budżet, które będą formą konsultacji złożonych wniosków oraz formą promocji idei budżetu partycypacyjnego wśród mieszkańców i mieszkanek Świdnika. Ich celem ma być przekonanie ludzi, że rzeczywiście mają wpływ na budżet miasta. „Zajmę się humanitaryzowaniem budżetu, który został wykastrowany, oddzielony od społeczeństwa – mówi pan Maciej – Chcę włączyć w projekt konsultacje społeczne i monitoring oraz zająć się ewaluacją budżetu obywatelskiego. Trwają ponadto rozmowy, by w kolejnej edycji budżet obywatelski wynosił 2%, a więc nie jeden lecz dwa miliony. Zachęcam też urzędników, by czasem gdzieś wyjeżdżali, by zobaczyli, że można to robić dobrze, zamiast powielać błędy”.

Na koniec warto dodać, ze poza sukcesami związanymi z budżetem obywatelskim Panu Maciejowi udało się osiągnąć pozytywny skutek także w ramach innego naszego działania– „dostępnych radnych”. Dzięki jego namowom na stronie Urzędu Miasta opublikowano listę adresów e-mailowych do radnych, a przeważająca większość z nich podała też swoje numery telefonów.

maciej lubas3 pytania do…

Odpowiada: Maciej Lubaś ze Świdnika, tegoroczny uczestnik akcji Masz Głos, Masz Wybór, członek zespołu ds. wdrażania Budżetu Obywatelskiego w Świdniku

1. Co najbardziej lubi Pan w swoim miejscu zamieszkania?

To, że jest płaskie i wszędzie da się dojechać rowerem (śmiech). Jeżdżę na rowerze cały rok, jestem aktywistą rowerowym i prezesem Stowarzyszenia Świdnik Miasto Dla Rowerów. Świdnik jest blisko Lublina, pojawił się teraz plan, by oba miasta połączyć systemem rowerów miejskich. Na dodatek do trasy Green Velo  jest z powiatu Świdnickiego tylko 20 kilometrów, to też chcemy wykorzystać. Lubię tutaj też to, że jest dużo zieleni, choć ona niestety sukcesywnie ginie. Fajnie, że po wyborach pojawiła się rywalizacja w ramach władz – między Urzędem Miasta Świdnik oraz Starostwem Powiatowym w Świdniku, to może mieć dla ludzi dobry skutek. Wspaniałe jest też to, że Świdnik i jego okolice są jednym z najbardziej aktywnych społecznie obszarów w całej wschodniej Polsce – na 70 tys. mieszkańców powiatu przypada ponad 225 organizacji pozarządowych, fajnie że można się tym chwalić. Tutaj w latach 80 w czasie Dziennika Telewizyjnego  odbywały się  masowe „spacery świdnickie”, ludzie wystawiali też telewizory w stronę okien, żeby było widać, że Dziennika nie oglądają. Dobrze by było, gdyby władze wyciągały wnioski z tego, jak tu jest obywatelsko.

2. Jak Pan sądzi, co jest potrzebne, by ludziom w pana miejscowości, żyło się lepiej?

Szczerych rozmów, za którymi pójdą zmiany. Za dużo jest klepania się po plecach i kiwania głowami. Mieszkańcy nie mają przestrzeni do wypowiadania się, konsultacji brakuje, a te, które się odbywają, nie mają na nic wpływu.

3. Jaka jest Pana ulubiona książka?

Saga Sapkowskiego o Wiedźminie. I wszystkie książki Kurta Vonneguta. Ostatnio czytam też dużo książek ekonomicznych, ale to z przyjemnością nie ma wiele wspólnego (śmiech).