Historia sukcesu: od promocji zdrowia po wprowadzanie konsultacji społecznych
Na początku Akademia Zdrowego Życia z Bełchatowa zajmowała się promowaniem zdrowego stylu życia. Podczas badania miejskich programów sportowych, jej działaczki odkryły, jak bardzo urząd miasta zamknięty jest na mieszkanki i mieszkańców. Postanowiły to zmienić. Czy im się udało?
Gdy czyta się o działaniach i sukcesach założonej w 2014 roku w Bełchatowie Fundacji Akademia Zdrowego Życia, widać, że współtworzące ją osoby rzeczywiście potrafią aktywnie żyć. Od razu po zawiązaniu Fundacja ruszyła z trzema projektami związanymi ze swoim głównym obszarem działań – ochroną zdrowia. A już pół roku później, w czerwcu z werwą i energią dołączyła do naszej akcji. Inspiracją nie było to, że nasza akcja jest po prostu fajna (choć jest). Inspiracja była bardziej merytoryczna – podczas monitoringu miejskich programów sportowych, który Akademia prowadziła w ramach Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, jej działacze zwrócili uwagę na to, jak bardzo urząd jest zamknięty na mieszkanki i mieszkańców oraz zapragnęli to zmienić. Dla wzmocnienia sił Akademia zawiązała w ramach Masz Głos, Masz Wybór partnerstwo z Fundacją Rozwoju Nitka.
Akademia egzaminuje urząd
Obszarem, który postanowiły zająć się obie Fundacje stały się konsultacje społeczne. „Wybrałyśmy temat, który dawał największą możliwość kontaktu z mieszkańcami, zbierania opinii, diagnozy, bo w tym czułyśmy się najpewniej. Mocną stroną naszych organizacji jest umiejętność nawiązywania bezpośrednich relacji z mieszkańcami” – wyjaśnia pani Katarzyna Krześniak–Dęga z Akademii Zdrowego Życia. Od razu po przystąpieniu do akcji przedstawicielka Akademii odnalazła wśród miejskich uchwał regulaminy konsultacji społecznych z 2010 i 2014 roku i porównała ich zapisy. Okazało się, że nowy regulamin jest mniej korzystny dla organizacji pozarządowych niż poprzedni, przy czym koordynatorka zespołu współpracy z organizacjami pozarządowymi Miasta Bełchatowa nie była w stanie podać przyczyn wprowadzenia zmian. Obserwując praktykę prowadzenia konsultacji, można dojść do wniosku, że regulamin nie ma zresztą większego znaczenia. Na stronie urzędu nie ukazywały się na przykład ogłoszenia o trwających konsultacjach dotyczących programu współpracy z organizacjami pozarządowymi, a konsultacje dotyczące „Bełchatowskiej Karty Rodzina 3+” prowadzono w pełni sezonu urlopowego. Efekt – przez trzy lata nie wpłynął żaden głos w ramach konsultacji społecznych, co potwierdziła koordynatorka zespołu współpracy z organizacjami pozarządowymi urzędu miasta. Aby poznać perspektywę drugiej strony, Akademia zapytała organizacje pozarządowe, w jaki sposób miasto prowadzi konsultacje społeczne. Okazało się, że żadna z organizacji nie tylko nigdy nie brała udziału w konsultacjach, ale większość osób nawet nie wiedziała, że były organizowane.
Kolejnym wnioskiem Akademii z analizy miejskich dokumentów było odkrycie, że miasto nie posiada żadnego dokumentu dotyczącego prowadzenia konsultacji społecznych bezpośrednio z mieszkańcami – oba regulaminy opisywały wyłącznie konsultacje z radą działalności pożytku publicznego i organizacjami pozarządowymi. Choć teoretycznie mieszkańcy i mieszkanki mogły zgłaszać uwagi do strategii rozwoju miasta, można to uznać za działanie fasadowe – ankieta na ten temat nie znalazła się na stronie urzędu , a urny do wrzucania uwag postawiono w szkołach nie wyjaśniając młodzieży, do czego właściwie służą. „Mam wrażenie, że miasto Bełchatów musi się konsultować, ale nie bardzo chce”, podsumowała swoje odkrycia pani Katarzyna.
Warto wykorzystywać okazje, czyli do czego może służyć kampania wyborcza?
Po etapie diagnozowania sytuacji nadszedł czas na podjęcie działań, w tym – na nawiązanie współpracy z władzami. Pierwszy kontakt okazał owocny – natychmiast po interwencji Akademii na stronie Urzędu Miasta pojawiła się ankieta na temat strategii rozwoju miasta, jednak już pomimo złożenia wniosku o przedłużenie konsultacji „Bełchatowskiej Karty” na jesień, sugestia ta nie została uwzględniona. Kolejnym krokiem były rozpoczęte już w lipcu regularne spotkania z urzędnikami i urzędniczkami. Kontakt z nimi bywał bardziej lub mniej udany – jak na przykład trudne niestety rozmowy z osobą odpowiedzialną za konsultacje społeczne w mieście, co wydaje się szczególnie zaskakujące.
Swoje działania Akademia skierowała także do mieszkańców, inicjując kampanię informacyjną na temat konsultacji społecznych. W lipcu przedstawicielki Fundacji uczestniczyły na przykład w inauguracji Bełchatowskiej Rady Seniorów, podczas której dowiedziały się, że podobnie jak działaczki i działacze organizacji pozarządowych, także seniorki i seniorzy nie tylko nie biorą udziału w konsultacjach, ale nawet o nich nie wiedzą – nikt z obecnych nie wypełnił ankiety dotyczącej strategii rozwoju miasta. Kontynuacją tego pierwszego spotkania z seniorami było rozpoczęcie regularnych prac nad konsultacją regulaminu Rady Seniorów. Grupa robocza Akademii odwiedzała także pikniki sąsiedzkie, lokalne festyny i konferencje, w tym na przykład Forum Organizacji Pozarządowych. Wszystkie te okazje Fundacja wykorzystywała jednocześnie do promowania kolejnego narzędzia społecznej partycypacji – budżetu obywatelskiego, który był wówczas w Bełchatowie realizowany po raz pierwszy. Fundacja pomagała mieszkańcom i mieszkankom przy pisaniu projektów do budżetu.
Wszystkie i wszyscy wiemy, że okresem, w którym nawiązać można szczególnie dobry kontakt z władzami obecnymi i przyszłymi oraz w którym łatwiej poznać można ich opinie i ewentualnie uzyskać deklaracje, jest kampania wyborcza. Działaczki obu Fundacji z powodzeniem wykorzystały tygodnie poprzedzające wybory samorządowe 2014. „Spotykałyśmy się z komitetami wyborczymi i kandydatkami na prezydenta, mówiłyśmy im o zaletach prowadzenia konsultacji, wykorzystywałyśmy pikniki wyborcze, by docierać do mieszkańców i mieszkanek. Na przełomie października i listopada zorganizowałyśmy debatę z kandydatami i kandydatkami” – opowiada pani Katarzyna. Choć nie wszystkie komitety przyjmowały zaproszenia do rozmów, konsultacje społeczne stały się wiodącym tematem kampanii wyborczej.
Szklanka pełna… do połowy
Czy działania Akademii przyniosły zamierzone efekty? Z pewnością tak. Po pierwsze, Fundacji udało się nagłośnić kwestię konsultacji społecznych – zostały na dobre wprowadzone do debaty publicznej. Twardym efektem rozruszania urzędników i urzędniczek miejskich było otwarcie przez nich już we wrześniu w centrum miasta Punktu Konsultacyjnego Ziemi Bełchatowskiej, w którym wszyscy mieszkańcy i mieszkanki mogą zgłosić swoje problemy, zapotrzebowania czy pomysły. Najważniejszym sukcesem działań w ramach akcji jest jednak to, że w Bełchatowie udało się uruchomić konsultacje społeczne! Kilka pierwszych spotkań z mieszkańcami odbyło się w styczniu 2016, dotyczyły między innymi komunikacji na jednym z bełchatowskich osiedli. Szczególnie cieszy fakt, że konsultacje udało się wprowadzić na bazie współpracy, którą Akademia nawiązała z obecną prezydentką miasta jeszcze w czasie jej kampanii wyborczej. Podsumowując – warto współpracować z władzami i warto przypominać naszym reprezentantkom i reprezentantom ich obietnice wyborcze! Fundacji udało się poprawić także sposób informowania o konsultacjach – zarówno te dla organizacji pozarządowych (na przykład obecne konsultacje programu rewitalizacji), jak te dla mieszkańców, ogłaszane są na głównej stronie urzędu.
W Bełchatowie wciąż pozostaje jednak wiele do zrobienia. Brakuje spisanego regulaminu konsultacji bezpośrednio z mieszkańcami oraz harmonogramu takich konsultacji. Urząd nie wkłada też wysiłku w zacieśnianie współpracy z organizacjami. Największym absurdem jest z pewnością widmowa rada pożytku publicznego, która zgodnie z regulaminem powinna być jedną ze stron konsultacji. Nie może jednak pełnić tej funkcji, gdyż… nie istnieje. Pani Katarzyna Krześniak-Dęga nie zaprzestała więc działań i po wydzieleniu ich z Fundacji, jako tematycznie zbyt oddalonych, kontynuuje prace nad otwieraniem urzędu na ludzi w ramach sieci „Jawne Łódzkie”, skupionej na jawności działań publicznych.
3 pytania do…
Odpowiada: Katarzyna Krześniak–Dęga z bełchatowskiej Fundacji Akademia Zdrowego Życia, która w 2014 roku otrzymała Nagrodę Super Samorząd za popularyzację konsultacji społecznych.
1. Co lubi Pani w swojej miejscowości?
Bardzo lubię nacisk na aktywizacje sportową. Bełchatów to miasto sportowców. Mamy pierwszoligowy klub piłkarski i siatkarski. Ale to jest też miasto sportowców amatorów, ja też uprawiam sport – bieganie. I to się fajnie toczy – w trakcie monitoringu dowiedziałam się od jednej dziewczyny, że ona nie ma gdzie trenować, że sama nie chce, że nie ma od kogo się dowiedzieć, jak trenować. Stworzyłyśmy więc taką grupę nieformalną, motywujemy się nawzajem, biegamy przez cały sezon, a od czerwca do września bierzemy sobie nawet trenera. On jest z innego miasta i też nam powiedział, że w Bełchatowie jest coś niesamowitego. Ktoś musiałby naprawdę bardzo nie chcieć uprawiać sportu, żeby nie znaleźć tu niczego dla siebie.
2. Co musi się tu zmienić, by ludziom w Bełchatowie żyło się lepiej?
Będę zawsze powtarzała, że Urząd musi otworzyć drzwi i wyjść do ludzi. Musi odbudować zaufanie. Tutaj przez 12lat był jeden prezydent, który był już tak pewny swojej pozycji, że zupełnie ignorował ludzi. Urzędnicy muszą wyjść zza biurek i zacząć rozmawiać bezpośrednio z mieszkańcami.
3. Jaka jest pani ulubiona książka?
Często sięgam do książki, którą też teraz mam na biurku – Zbigniewa Ryżaka „Energia wewnętrzna”. Ale mam kilka takich książek, do których wracam, nie jest to jedyna.