Historia sukcesu: Ulepszamy budżet obywatelski – Związek Stowarzyszeń „Razem w Olsztynie”
Zaczęło się od czytania zagranicznych artykułów. Potem śledziły i śledzili pierwsze polskie przykłady. Trzy lata temu udało im się zarazić swoim pomysłem władze i dokonać w mieście prawdziwej demokratycznej rewolucji. Przeczytaj o tym, w jaki sposób grupa zapaleńców wprowadziła w Olsztynie budżet obywatelski i jak walczy o jego dalszą demokratyzację!
- Początki budżetu obywatelskiego w Olsztynie
Budżet obywatelski (w skrócie – BO) to w uproszczeniu taka część budżetu publicznego lub częściej samorządowego (na przykład miasta, gminy, dzielnicy czy osiedla), która zostaje „oddana” do dyspozycji mieszkańcom i mieszkankom. Nazywa się go również partycypacyjnym, bo umożliwia obywatelom partycypowanie, czyli uczestniczenie w podejmowaniu decyzji o wydatkach publicznych. Jest jedną z form demokracji uczestniczącej, dzięki której cała społeczność, łącznie z osobami zagrożnymi wykluczeniem, może bezpośrednio wpływać na otoczenie., W miastach korzystających z BO obserwuje się wyższą jakość życia, wzrost zadowolenia z usług publicznych oraz większą przejrzystość i wiarygodność władz. Miastem, które jako pierwsze w 1989 roku wprowadziło budżet partycypacyjny było brazylijskie Porto Alegre. W Polsce dokonał tego Sopot w 2011 roku.
W Olsztynie tematem budżetu obywatelskiego zainteresowali się działacze i działaczki Związku Stowarzyszeń „Razem w Olsztynie”. Przez długi czas obserwowali, co wokół tego tematu dzieje się w Polsce i za granicą, śledzili doniesienia, czytali publikacje i artykuły. W 2011 roku rozpoczęli działania zamierzające do wprowadzenia budżetu obywatelskiego w Olsztynie – obejmowały one z jednej strony informowanie o tym mechanizmie mieszkańców i mieszkanek miasta i zachęcanie ich do wsparcia tej idei, a z drugiej strony przekonywanie do niej lokalnych władz. Przez dwa lata organizowane były regularne kawiarenki obywatelskie, na których dyskutowano nad pomysłem budżetu, kampania edukacyjna prowadzona była także przez internet oraz przy wykorzystaniu zasobów Centrum Organizacji Pozarządowych. Inicjatorki i inicjatorzy pomysłu spotykali się z radnymi miasta, radnymi osiedli i przedstawicielami Urzędu Miasta.
Jak mówi Monika Falej ze Związku Stowarzyszeń „Razem w Olsztynie”, która od początku angażowała się w działania związane z olsztyńskim budżetem obywatelskim, władze miasta na poważnie zajęły tym tematem dopiero po dwóch latach wysiłków działaczek i działaczy, „gdy w Polsce wybuchł boom na budżety obywatelskie”. Już podczas wcześniejszych działań grupa inicjatywna korzystała z materiałów Masz Głos, Masz Wybór, a pani Monika brała udział w niektórych naszych inicjatywach. W 2013 podjęto decyzję, by oficjalnie dołączyć do akcji i nie tylko skorzystać ze wparcia eksperckiego, ale i pokazać, że prace prowadzone są pod naszym patronatem. Wspólnie z przedstawicielami lokalnych władz działaczki i działacze utworzyli zespół ds. budżetu obywatelskiego, który opracował jego zasady. Utworzyli stronę internetową oraz fanpage informujące o idei i zasadach rozdzielania pieniędzy, moderowali wątek na platformie konsultacji społecznych, a także uruchomili trzy punkty konsultacyjne. Ostatecznie projekt budżetu uwzględniał wyrażoną przez mieszkańców i mieszkanki potrzebę wydzielenia nie tylko budżetu ogólnomiejskiego, ale i budżetów osiedlowych. Samo wprowadzenie budżetu przebiegło szybko i jego pierwsza edycja miała miejsce już w 2013 roku. Przy procesie wyłaniania projektów pracowali przedstawiciele i przedstawicielki Związku Stowarzyszeń, Stowarzyszenia Wwspierania Aktywności Obywatelskiej Zatorze oraz magistratu. Dzięki ich pracy, w ramach pierwszej edycji budżetu obywatelskiego w Olsztynie złożono 160 propozycji, na które oddano ponad 10 tysięcy głosów. Sukces mieszkańców i mieszkanek Olsztyna nie został przez nas pominięty – w 2013 roku grupa inicjatywna (SWAO Zatorze i Związek Stowarzyszeń „Razem w Olsztynie”) wraz z władzami samorządowymi nominowani zostali do naszej nagrody Super Samorząd.
- Ku dalszej demokratyzacji budżetu
Od trzech lat budżet obywatelski Olsztyna jest przez mieszkańców i mieszkanki miasta na bieżąco obserwowany i poprawiany. Ponieważ wiele ciekawych projektów zgłaszają ludzie bardzo młodzi, obniżany jest na przykład stopniowo wiek osób, które mogą w nim głosować. Wprowadzono w międzyczasie także możliwość głosowania elektronicznego. Na początku 2015 roku Związek Stowarzyszeń znów dołączył do naszej akcji, aby przy wykorzystaniu proponowanych przez nas narzędzi przeprowadzić pełną ewaluację mechanizmu olsztyńskiego budżetu obywatelskiego. Najważniejsze problemy i kwestie sporne, które na tym etapie wskazuje Monika Falej, to między innymi pytanie o to, kto może brać udział w głosowaniu (czy tylko stali mieszkańcy i mieszkanki?) i co zrobić, by zgłaszane projekty nie dotyczyły tylko zmian „pod własnym domem”, lecz obejmowały większą społeczność i były dostępne dla wszystkich chętnych. Zdarzały się niestety, jak mówi pani Monika, wpadki w rodzaju stworzenia miejsca ćwiczeń, które w praktyce dostępne jest tylko dla uczniów szkoły, przy której powstało.
Najważniejszą jednak kwestią, dotyczącą zresztą większości polskich budżetów obywatelskich, jest zmiana procedury wyboru projektów. „Władze często powtarzają, że liczba 10 tysięcy oddawanych głosów świadczy o tym, że budżet jest popularny i że dobrze funkcjonuje, czyli nie trzeba już prowadzić wokół niego dalszych prac czy działań edukacyjnych. – mówi Monika Falej – Tymczasem obecna procedura, w której znaczenie ma tylko liczba głosów, przypomina konkurs piękności. Proces decyzyjny powinien iść zdecydowanie bardziej w kierunku deliberacji, mieszkańcy powinni się spotykać, dyskutować nad projektami i wspólnie decydować, a nie tylko oddawać głos”. Dlatego Związek chce za pomocą ewaluacji wskazać wady obecnej formuły budżetu i na tej podstawie przekonywać mieszkańców i mieszkanki, by angażowali się bardziej w proces wyboru. Dotychczasowe działania informacyjne i edukacyjne nie były zdaniem pani Moniki wystarczające, zawsze było na nie za mało czasu. Dotrzeć trzeba jej zdaniem zwłaszcza do młodzieży, nauczycieli, rad osiedli i rad seniorów. „Edukacja i głębsza refleksja nad wybieranymi projektami pozwoli być może stworzyć równowagę między projektami inwestycyjnymi, takimi jak postawienie latarni, które w tym momencie znacznie przeważają, a projektami bardziej dla ludzi – jak kawiarenki, kampanie dotyczące szczepień czy przenośne biblioteczki” –mówi pani Monika.
- Współpraca i rosnące zaangażowanie
Co pomogło przy wprowadzaniu budżetu i co z kolei budżet daje miastu? Sukces wynika z kilku elementów, które łączy jedno hasło – współpraca. Dzięki włączeniu rad osiedli w prace nad projektem, radni, początkowo nieprzekonani do idei i obawiający się tego, że przekazanie części budżetu obywatelom uszczupli finanse osiedli, przekonali się, że budżet jest dla nich w istocie szansą, a nie zagrożeniem, umożliwia bowiem korzystanie z potencjału mieszkańców. Ważne było także połączenie sił przez różne organizacje pozarządowe. Czas i wysiłek poświęcony na realizację wspólnego celu zaowocował rozruszaniem mieszkańców i władz, a nawet zażegnaniem konfliktów. Proces integracji i aktywizacji społeczności wokół realizacji pomysłów przebiega zresztą dalej, a towarzyszy mu także wymiar edukacyjny – mieszkańcy poznają proces konstruowania budżetu miasta i planowania wydatków. Jak mówi Monika Falej: „Zaczynają się także ogólnie interesować tym, co dzieje się w ich otoczeniu, a gdy widzę, jak korzystają z tego, co w ramach budżetu powstaje, to aż serce rośnie”.
Odpowiada: Monika Falej z Olsztyna, wieloletnia uczestniczka akcji Masz Głos, Masz Wybór, przedstawicielka Związku Stowarzyszeń „Razem w Olsztynie”
- Co najbardziej lubi Pani w swoim miejscu zamieszkania?
To, że jest zielono i że nie jest to Warszawa (śmiech). Nie ma tego pędu, ludzie myślą o tym, jak żyć, o tym, żeby żyło się tu jak najlepiej. Lubię też to, że to miasto się pozytywnie zmienia, idzie do przodu. I nie chodzi tu o inwestycje, lecz o sposób myślenia o swoim mieście.
- Jak Pani sądzi, co jest potrzebne, by ludziom w Pani miejscowości żyło się lepiej?
Na pewno większe zaangażowanie. I podglądanie co się dzieje w Polsce i na świecie, ściąganie do Olsztyna pomysłów takich jak budżet obywatelski. Ale też chwalenie się tym, co już nam się udało. Dzieje sie tu dużo rzeczy, które można uznać za sukces, a mało o tym mówimy.
- Jaka jest Pani ulubiona książka?
Nie będę oryginalna – Mały Książę (śmiech).